Kolory, które zmieniają nastrój: jak dobrać barwy do swojego mieszkania

Kolory, które naprawdę działają

Znasz to uczucie, kiedy wchodzisz do czyjegoś mieszkania i od razu masz ochotę tam zostać? Nie zawsze chodzi o wygodną kanapę czy designerskie dodatki. Często decydują o tym kolory, które od razu „ustawiają” klimat.

Barwy potrafią zrobić prawdziwą magię. Mogą sprawić, że pokój będzie wydawał się większy, cieplejszy albo bardziej przytulny. Dlatego, zanim złapiesz za wałek i farbę, warto chwilę pogłówkować.

Biel — oddech i świeżość

Biel to taki klasyk, jak mała czarna w szafie. Zawsze na czasie, zawsze pasuje. Świetnie sprawdza się w małych mieszkaniach, bo optycznie powiększa przestrzeń i daje wrażenie świeżości.

Ale uwaga — żeby nie wyszło „szpitalnie”, dobrze dodać coś ocieplającego: drewniane ramy, beżowy koc, kilka roślin. Wtedy od razu robi się bardziej „domowo” i przytulnie.

Beże i szarości — uniwersalna baza

Beże i szarości to taki bezpieczny fundament. Jeśli jesteś osobą, która lubi zmieniać dodatki w zależności od humoru (albo pory roku), to idealny wybór.

Beż dodaje miękkości, przytulności, kojarzy się z naturą. Szarość? Minimalistyczna, elegancka, trochę chłodna, ale bardzo stylowa.

Masz ochotę na odważny kolor? Świetnie — beż czy szarość będą dla niego idealnym tłem. Wystarczy dorzucić żółte poduszki albo czerwony dywan i gotowe.

Zieleń — domowe SPA

Zieleń to kolor odpoczynku. Kojarzy się z lasem, ogrodem, spokojem. Działa kojąco, zwalnia tempo myślenia i pozwala złapać oddech.

Jeśli masz stresującą pracę, to strzał w dziesiątkę. Możesz zaszaleć i pomalować całą ścianę na oliwkowo albo postawić na dodatki: zielone zasłony, duży fikus czy kilka sukulentów.

Niebieski — powiew świeżości

Niebieski to jeden z tych kolorów, który daje poczucie lekkości. Jasny błękit świetnie sprawdzi się w łazience — od razu przypomina wakacje nad morzem.

Granat? Mocniejszy, bardziej elegancki, nadaje wnętrzu głębi. Możesz go użyć w sypialni, jeśli chcesz wprowadzić odrobinę luksusu (szczególnie dobrze wygląda w połączeniu ze złotymi detalami!).

Żółty i pomarańczowy — uśmiech na dzień dobry

Brakuje Ci energii rano? Żółty albo pomarańczowy pomoże. Te kolory to jak espresso w formie farby. Pobudzają, rozgrzewają i poprawiają humor.

Świetnie pasują do kuchni czy jadalni, bo zachęcają do rozmów i pozytywnie nastrajają. Możesz też użyć ich w przedpokoju, żeby witały Cię radośnie, zanim wyjdziesz do pracy.

Czerwień — odrobina odwagi

Czerwień to kolor dla odważnych. W małych ilościach potrafi dodać wnętrzu charakteru i energii.

Czerwona ściana w salonie? Dlaczego nie! A może czerwone krzesła w jadalni albo dekoracyjne poduszki? Pamiętaj tylko, że czerwień w nadmiarze może męczyć i pobudzać zbyt mocno — lepiej dawkować ją z głową.

Jak to wszystko pogodzić?

 Najpierw zastanów się, jak chcesz się czuć w danym pokoju — spokojnie, energetycznie, przytulnie?
Łącz kolory tak, żeby się uzupełniały, a nie gryzły.
Nie bój się zacząć od dodatków — łatwiej zmienić poduszkę niż przemalować ścianę.
Nie ma „złych” wyborów — jeśli coś sprawia, że się uśmiechasz, to jest dobre.

Na koniec — Twój dom, Twoje zasady

Nie słuchaj ślepo trendów. Moda się zmienia, a Ty masz tam mieszkać i czuć się dobrze.

Kolory mogą być odważne albo spokojne, ciepłe albo chłodne — ważne, żeby mówiły o Tobie. Bo dom to trochę jak osobisty pamiętnik, tylko w formie ścian, podłóg i dodatków.

Zostaw pierwszy komentarz

Inne artykuły w kategorii

Spis treści